Madeira
Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 08.06.2023
Kategoria: literatura obyczajowa
Ilość stron: 288
Książka trafiła do mnie za pośrednictwem book tour zorganizowanego przez Czytam dla przyjemności.
Julia i Filipe zaręczają się na Maderze skąd pochodzi chłopak. Ślub mają zaplanowany na wrzesień. Dwa tygodnie przez ślubem Julia ma wieczór panieński, a Filipe kawalerski. Mężczyzna jednak z niego nie wraca. Wysyła tylko wiadomość do narzeczonej, że musi jechać coś załatwić i odezwie się za kilka dni. Jako że bywało już tak że Filipe był poza zasięgiem Julia z początku nie martwiła się brakiem kontaktu. Dopiero na trzy dni przed ślubem, gdy Filipe nie zjawił się na umówionym spotkaniu to ją zaniepokoiło i zgłosiła jego zaginięcie.
Czasami tak wszystko się zapętli, że nie widzi się światła w tunelu. Człowiek czuje się przyparty do muru. Nie widzi nadziei. Nie szuka pomocy. Sam nie ma już siły walczyć...
Po uznaniu mężczyzna za zaginionego Julia nie potrafi poradzić sobie ze swoim życiem i jedzie na Maderę. Tam przed skokiem z klifu ratuje ją Alberto i zabiera ją do swojego domu, gdzieś jego matka prowadzi restaurację. Tam Julia dzięki przyjaznej atmosferze dochodzi do siebie i opowiada swoją historię. Ana, matka Alberta, słysząc imię narzeczonego dziewczyny od razu informuje o tym syna, bo jak się okazuje oni go dobrze znają.
Książka wciągnęła mnie od pierwszych chwil. Musiałam przeczytać ją jak najszybciej, bo musiałam dowiedzieć się co się stało z Filipe, że tak nagle znikną. Mamy tutaj opisy pięknej Madery, choć nigdy tam nie byłam, to dzięki książce wydała mi się magiczna. Dodatkowo poznajemy tutaj walkę z ciężką chorobą i ukrywanie prawdy dla dobra innej osoby. Niestety jak możemy się przekonać nie jest to takie dobre. Przy lekturze nieraz pojawiły mi się łzy w oczach. To jest książka poruszająca serce i pochłaniająca od pierwszych stron.
Moja ocena to 9 na 10.
Komentarze
Prześlij komentarz