Anathema
Piotr Podgórski
Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos
Data wydania: 02.12.2019
Kategoria: literatura piękna
Ilość stron: 400
Książka trafiła do mnie poprzez book tour organizowany przez Czytam dla przyjemności.
Głównym bohaterem książki jest Marek Makowski. Marek wraz z rodziną mieszka w małej miejscowości na Podkarpaciu. Niestety od najmłodszych lat jest on bity i upokarzany z tego względu, że nie urodził się jako wyczekiwana dziewczynka. Na domiar złego jak rodzi się jego młodszy brat widzi jak tamten jest kochany przez rodziców. Nie rozumie tego dlaczego on jest gorszy. Zmiana w jego życiu następuje w momencie śmierci matki gdy zamieszkuje z babcią, która obdarza go wielką miłością czym ten jej się odwdzięcza oddaniem i opieką na stare lata. Mimo tych wszystkich nieszczęść Markowi udaje się zrobić wielką karierę w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka wraz z ukochaną żoną i córeczką. Jednak o przeszłości nie da się zapomnieć.
Marek często ukrywał się za rogiem domu - robił się zupełnie niewidzialny. Zamykał oczy i wyobrażał sobie, że całkowicie znika. Wchodził w wyśnione, wymarzone światy.
Młodszy syn zawsze był idealny w oczach rodziców. Marek szybko przestał szukać przyczyn takiego stanu rzeczy.
Muszę przyznać, że książka wbiła mnie w fotel. Po jej skończeniu aż westchnęłam. Autor porusza w niej bardzo trudne tematy takie jak alkoholizm, niechciane dziecko, przemoc w rodzinie zarówno fizyczna jak i psychiczna, depresja, brak akceptacji. To wszystko przewija się na kartach powieści. Mimo tak przytłaczających tematów nie jest ona trudna w przekazie. Bardzo podobało mi się pokazanie problemu alkoholizmu w perspektywie całej rodziny, bo chora jest nie tylko osoba pijąca ale wszyscy najbliżsi również.
Mamy tutaj również dużo symboli, a głównym z nich jest motyl, symbol przemiany. Dla każdego będzie on odbierany inaczej.
Książkę czyta się na prawdę bardzo szybko. Już od pierwszych stron wciąga i nie można się od niej oderwać. Serdecznie polecam.
Moja ocena to 10 na 10.
Książka zgłoszona do Olimpiady czytelniczej 2020.
Mamy tutaj również dużo symboli, a głównym z nich jest motyl, symbol przemiany. Dla każdego będzie on odbierany inaczej.
Książkę czyta się na prawdę bardzo szybko. Już od pierwszych stron wciąga i nie można się od niej oderwać. Serdecznie polecam.
Moja ocena to 10 na 10.
Książka zgłoszona do Olimpiady czytelniczej 2020.
Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Jako autor zawsze mocno się wzruszam.
OdpowiedzUsuńMam ją już w swoich czytelniczych planach.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Z racji tego, że zaciekawiły mnie fragmenty tej powieści, które były udostępniane na jednym blogu.
UsuńBardzo się cieszę, że tak Ci się podobało, jednak ja podziękuję. No jakoś nie zaintrygowała mnie ta ksiązka na tyle, by rzucić się do księgarni ;D Póki co mam co czytać, więc płakac nie będę :D
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań- muszę ją przeczytać i to koniecznie. Nie ma innej opcji, bo ma bardzo silne wrażenie, że jest to coś zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie jest to książka, która wpisywałaby się w moje gusta czytelnicze ;)
OdpowiedzUsuńTo taka książka bliska codzienności, problemy które porusza wcale nie są odległe, ale przez to czytelnik pewnie szerzej otworzy oczy. Chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuń