Koniec mapy
S.J. Lorenc
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 26.02.2025
Kategoria: thriller
Ilość stron: 336
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki bardzo dziękuję wydawnictwu.
Tomasz Broda jest kapitanem jachtu "Moskwa", który ma wyruszyć na rejs w okolice Svalbardu. Niestety ze względu na strajki na miejsce nie dociera cała załoga oraz wszyscy turyści. Jednak Broda decyduje się wyruszyć z tymi osobami, które dotarły. Na jachcie mamy całkowicie przypadkowe osoby, które się wcześniej nie znały, oprócz jednego małżeństwa.
Ta wpadka w Warszawie... Mało brakowało, a poszliby wtedy z torbami. To był pierwszy raz, gdy dotarła do niego potęga informacji powielanej w Internecie. Nieważne, czy prawdziwej, czy szyderczej.
Rejs niestety totalnie nie idzie po myśli Brody. Najpierw mają bliskie spotkanie z niedźwiedziem polarnym, a następnie ktoś nie dopilnował wody i zostali bez niej, więc nie mogli się myć. Dodatkowo na jednym z przystanków jeden pasażer nawiał na wycieczkowiec. Jakby tego było mało samoloty dalej nie latają i muszą odrobinę przedłużyć rejs, więc dobijają do Piramiden, gdzie się okazuje że jest obecnie jednostka badawcza. Niestety to im nie wychodzi na dobre.
Książkę czytało mi się dobrze i szybko. Mamy tutaj wyprawę w najodleglejsze rejony północy. Miała ona być niezapomniana dla uczestników, ale wyszło trochę inaczej. Mamy tutaj pokazany przekrój przez różne ludzkie osobowości. Każdy z uczestników musi mierzyć się ze swoimi demonami, ale również z obecnością obcych osób na tak małej powierzchni. Mamy tutaj też przedstawione bardzo ciekawie ewentualną epidemię, która mogłaby wybuchnąć, gdyby wykryte przez naukowców badania wyszły na światło dzienne.
Moja ocena to 8 na 10.
Komentarze
Prześlij komentarz