Natalia Thiel "Walc dla Izabeli"

 


Walc dla Izabeli

Natalia Thiel

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Data wydania: 08.09.2021

Kategoria: powieść historyczna

Ilość stron: 472

Książka trafiła do mnie za pośrednictwem book tour zorganizowanego przez Czytam dla przyjemności.

Izabela po ponad czterdziestu latach wraca do domu, w którym spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. Ma zamiar tylko sfinalizować zakup fortepianu jej matki, który jak się okazało przetrwał tyle lat i wrócić do swojego domu w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazuje sprzedawców nie ma w domu, ale jest tylko ich córka Teresa. Mimo różnicy wieku Izabela z Teresą odnajdują wspólny język i tym sposobem starsza kobieta opowiada dziewczynie swoją historię, która zaczyna się w 1939 roku, tuż przed wojną.

Po raz pierwszy w życiu czułam, że kocham kogoś tak bardzo, że aż chce mi się płakać, gdy o tym myślę. Nie planowałam tego, można powiedzieć, że nawet tego nie chciałam. A jednak ostatecznie pokochałam go bezgranicznie. Miłością przełamującą dzielące nas różnice, miłością, która okazała się silniejsza niż strach, miłością potężniejszą od czasu. 

Izabela z nie małym trudem opowiada o swojej pierwszej miłości Jakubie, który był Żydem i po wkroczenie nazistów do Warszawy mieszkał w getcie wraz ze swoją rodziną. Dziewczyna zaczęła pracować w szpitalu w getcie, aby móc pomagać rodzinie Jakuba. Jej dwaj bracia walczą na froncie, a ojciec współpracuje z nazistami, co nie do końca jej się podoba. Na szczęście ma wielkie wsparcie w matce, która jest dla jest przyjaciółką i opoką. 

Nie rozumiałam, jak można się cieszyć z wojny jako takiej. Wojna to śmierć. śmierć to rozpacz, bez względu na to, czy z honorem, czy bez.

Muszę przyznać, że bardzo lubię takie historię i czytałam ją z wielkim przejęciem. Poznajemy w niej młodą dziewczynę, która za sprawą wojny musi dojrzeć przed wcześnie. Poznaje miłość swojego życia, ale czy uda im się przetrwać tą całą zawieruchę zostaje zagadką do samego końca. Podczas wojny traci się tak wielu bliskich osób, że ocalenie jednej jest wielkim cudem.

Moja ocena to 9 na 10.

    

Komentarze

Prześlij komentarz