Tomasz Betcher "Tam gdzie jesteś"

 


Tam gdzie jesteś

Tomasz Betcher

Wydawnictwo: W.A.B.

Data wydania: 13.02.2019

Kategoria: literatura obyczajowa, romans

Ilość stron: 320

Książka trafiła do mnie za pośrednictwem book tour zorganizowanego przez muniuskaaa

Adam jest bezdomny i postanawia zadekować się na zimę w domku letniskowym na obrzeżach Jantaru. Z przekonaniem, że do wiosny będzie on stal pusty. Anna jest nieszczęśliwą mężatką i matką maturzysty. Na szczęście zrobiła pierwszy krok w sprawie swojego szczęśliwego życia, a mianowicie złożyła pozew rozwodowy. Jej mąż Eryk wzięty adwokat cały czas sądzi że to tylko takie fanaberie i żąda aby go wycofała. Filip, syn Anny i Eryka, jest zapatrzony w ojca, bo chce jego uznania.

Adam nie pamiętał, kiedy po raz ostatni miał takie towarzystwo. Już sama obecność tej pięknej, delikatnej kobiety była jak portal czasu. Jak furtka do przeszłości, o której istnieniu już prawie zapomniał.

Pewnego dnia Anna postanawia się wybrać do domku letniskowego swego ojca i zrobić z nim porządek przed sprzedażą. Po wejściu do środka okazuje się, że zadomowił się w nim jakiś bezdomny. Na początku Anna jest wystraszona, ale daje szansę nieznajomemu. Okazuje się, że jest on inteligentnym mężczyzną ze skrywaną tajemnicą. Anna przyjeżdża do domku w każdej wolnej chwili i spędza czas z Adamem. Oboje poznają się coraz lepiej i odkrywają przed sobą swoje skrywane tajemnice.

Znali się tak krótko, a miała poczucie, że temu obcemu mężczyźnie może powiedzieć więcej niż swojemu mężowi. I w odróżnieniu od tego ostatniego Adam to zrozumie. Intuicja rzadko ją zawodziła. 

Książka to debiut autora i jak dla mnie bardzo dobry debiut. Czyta się ją bardzo dobrze i szybko. Mamy tutaj poruszony temat bezdomności oraz przemocy psychicznej męża nad żoną. Eryk do tego jeszcze w ogóle nie zauważa swojego syna, który z całych sił chce zwrócić jego uwagę. Anna natomiast jest tylko dodatkiem dla swojego męża, aby ten mógł się pokazać z nią na bankietach. Adam nie raz chciał się wyrwać z bezdomności, ale za każdym razem brakowało mu motywacji i celu. Może to właśnie Anna okaże się tym czego potrzebował. Serdecznie polecam.

Moja ocena to 8 na 10.

Komentarze

Prześlij komentarz