Tytuł oryginału: Si loin, si proches
Lorenzo również zmaga się z niespełnioną miłością z czasów studenckich. Julia także jest weterynarzem i zaczyna pracę w parku gdzie poznaje Marca. Postanawiają razem stworzyć rodzinę. Lorenzo cały czas targany emocjami nie wie jak postąpić. Świadomy jest tego, że w młodości zawiódł ją i teraz nie może liczyć na nic więcej niż przyjaźń, ale czy na pewno?
W książce poznajemy bardzo trudne relacje pomiędzy ojczymem i pasierbem. Ojczym nigdy nie mógł pogodzić się z tym, że jego matka kiedyś miała innego męża, a syn przypomina o tym nieustannie. Na szczęście mimo usilnych starań ojca ich dzieci nie dały się nastawić przeciwko pasierbowi i traktowali go jak prawdziwego brata.
Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. Bardzo ciekawie przedstawione są relacje poszczególnych osób. Dla mnie trochę mało było o samych zwierzętach, chociaż było kilka ciekawych przypadków. Gorąco polecam.
Moja ocena to 8 na 10.
Dziękuję za recenzję.
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie jestem zainteresowana czytaniem tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zapiszę sobie tytuł i zastanowię, bo jakoś nie jestem w 100% przekonana czy chcę ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńChwilowo podziękuję, ale tylko dlatego, że moje stosy wstydu zabraniają brać nowe książki. :D
OdpowiedzUsuń